O dużym szczęściu mogą mówić motocykliści (stunterzy), którzy mogli poważnie ucierpieć w wypadku. Stunter jadący na tylnym kole w pewnym momencie stracił panowanie nad maszyną i poleciał na tzw. plecy. Zaraz za nim jechał jego kolega, który zaczął ostro hamować i ledwo minął go, sam zderzył się prawie z samochodem, ostatecznie zaliczył glebę. Ciekawostką jest to że motocykl wylądował do góry kołami.

W sobotę 20.04.2013, około godziny 11:00 doszło do zderzenia motocykla z samochodem osobowym na skrzyżowaniu ulic Szczecińskiej i Słonecznej w Stargardzie. 29 - letni motocyklista jadący w kierunku centrum zmarł w karetce pogotowia. 38 -latek prowadzący Opla Astrę był trzeźwy. Przyczyny wypadku wyjaśnia policja.

W sobotę 20.04.2013 roku, około godziny 20:45 w miejscowości Padew Narodowa koło Mielca, 19 letni motocyklista stracił panowanie nad maszyną i wjechał do rowu, następnie koziołkował na polu ornym. Niestety, motocyklista kierujący motocyklem marki yamaha nie przeżył z powodu obrażeń jakich doznał przy wypadku.

Do tragicznego w skutkach wypadku motocyklowego doszło wczoraj około godz. 18:30 na drodze nr 292 pomiędzy miejscowościami Nowa Sól - Bytom Odrzański. Kierujący motocyklem (38 lat) marki Honda uderzył w tył naczepy tira. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Policja ustala przyczyny i okoliczności wypadku.

34-letni motocyklista jadący hondą zderzył się z fiatem uno prowadzonego przez 21-latka. Motocykliście na szczęście nic się nie stało.Wypadek miał miejsce 2010 roku w Prudniku (woj. Opolskie). Kierowca uno wymusił pierwszeństwo, skręcając w lewo na stację paliw.

W tym klipie zobaczycie nadzwyczajny lot na KTM'ie. Kierowca motocykla wylatuje z toru i z impetem uderzem o ziemię, motocykl ląduje na ulicy. Ten kierowca długo zapamięta swój wyczyn. Mamy tylko nadzieję że nic mu się nie stało.

Do tego wypadku doszło podczas parady motocyklowej. Pewien motocyklista postanowił skręcić w lewo. Podczas wykonywania manewru skrętu, wjeżdża w niego rozpędzony motocyklista, który wyprzedzał paradę. Siła oderzenia musiała być ogromna, gdyż jeden z motocyklistów wpada wprost na kamerzystę. Prawdopodobnie winę w tym zdarzeniu ponosi motocyklista, który wykonywał skręt w lewo, gdyż nie było tam zakazu wyprzedzania.