Na jej trasie znalazły się takie kraje jak: Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Macedonia, Albania, Czarnogóra, Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Luksemburg, Belgia, Holandia oraz Niemcy. Jest to tym większy wyczyn, że podróżniczka zdecydowała się wyruszyć motocyklem o poj. 125ccm. Jak sama mówi: „Motocykl ten nie zawiódł mnie, ani przez chwilę, choć został wystawiony na ciężką próbę. Załadowany do granic możliwości, musiał pokonywać góry, serpentyny, drogi nie zawsze o najlepszej jakości oraz jechać czasami na benzynie o wątpliwym pochodzeniu. Ten motocykl może naprawdę wiele… pomimo swojej małej pojemności.”

Na pytanie, które miejsce zrobiło na niej największe wrażenie odpowiada: „Rumunia była przepiękna, Albania okazała się wielkim wyzwaniem ze względu na wysoką temperaturę sięgającą ponad 45°C oraz drogi składające się z setek serpentyn kończących się często przepaściami. Natomiast najbardziej wzruszającymi momentami dla mnie było dotarcie na Gibraltar oraz na Przylądek Roca (będący najdalej wysuniętym na zachód punktem Europy). Były to chwile, których nigdy nie zapomnę. Dziś wiem, że warto walczyć o swoje marzenia nawet te, które wydają nam się bardzo odległe.”

Motocyklistka udowodniła tym samym, że liczy się pasja, a nie zasobność portfela i każdy, kto tylko zechce może zrealizować swoje marzenia. Jest ona niewątpliwie doskonałym przykładem odzwierciedlającym filozofię Suzuki wyrażoną hasłem “Way of Life!“.

Więcej na:
www.ridingacross.com
www.facebook.com/RidingAcrossEurope